Brownie robiłam i jadałam dość rzadko. Wiedziałam, że jest smaczne, pyszne…
Pierwsze zrobiłam z batonikami Daim, następne na bazie cukinii
i wtedy już wiedziałam, że w smaku Brownie przepadłam.
Przypadkiem natrafiłam na przepis czekoladowego Brownie z serem i malinami.
Już sama nazwa kusi plus dodatkowo zdjęcia… długo nie trzeba było mnie namawiać.
Do tego syn prosił się pół dnia o upieczeniu z nim jakiegoś ciasta.
Nie mogłam odmówić.
Szybkie w wykonaniu, łatwe i proste a smakiem idealnie zadowalające.
Wilgotne, gorzko-czekoladowe Brownie, serek kremowy
i zatopione w nim chrupiące na swój sposób maliny.
Bardzo polecam.
Składniki:
100 g białej czekolady
100 g gorzkiej czekolady (u mnie 85%)
400 g serka kremowego typu Philadelphia
400 g cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
5 jaj
300 g mrożonych malin
350 g masła
6 łyżek kakao
300 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Czekoladę rozpuszczamy z masłem, odstawiamy do ostudzenia.
Do ostudzonej dodajemy stopniowo 350 g cukru, kakao, ekstrakt z wanilii,
4 jajka i za pomocą miksera ucieramy.
Dodajemy mąkę, proszek do pieczenia i ucieramy do połączenia się składników.
Serek ucieramy z 50 g cukru i 1 jajkiem.
Dodajemy maliny i delikatnie mieszamy.
Blachę o wymiarach 24 x 25 wykładamy papierem do pieczenia.
Wlewamy ciemne ciasto, wygładzamy i przykrywamy masą serową.
Wstawiamy do nagrzanego do 170 stopni piekarnika.
Pieczemy około 50 minut.
Wystudzone możemy posypać cukrem pudrem.
Previous Story
Mini Torciki Brownie z Kremem Żurawinowym
Mini Torciki Brownie z Kremem Żurawinowym
Next Story
Ciasto ze Śliwkami na Zarodkach Pszennych
Ciasto ze Śliwkami na Zarodkach Pszennych
6 komentarzy
Sosna
1 sierpnia 2014 o 7:55 amTe rozpłynięte maliny, obłęd :>
Marta
1 sierpnia 2014 o 8:38 amDziękuję 😉 taki słodki obłęd z rana 😉
Lena
1 sierpnia 2014 o 8:13 amBrownie to jedno z tych ciach, które kocham-to jest boskie 🙂
Marta
1 sierpnia 2014 o 8:39 amDziękuję 😉 ja też w brownie przepadlam, chyba będzie częściej u nas gościć niż dotychczas 😉
gin
2 sierpnia 2014 o 4:30 pmMusiało smakować bajecznie 🙂
Marta
2 sierpnia 2014 o 5:58 pmCoś w tym stylu 😉 szkoda, że nie mogę przesłać po kawałeczku 😉