Przed blogowaniem popełniłam mnóstwo wypieków.
Na samym blogu jest ich już sporo.
Każdy jeden przeszedł przez usta mojego Męża.
Dzisiaj, w skupieniu konsumujac to oto ciasto rzekł:
Jeszcze nigdy nie zrobiłaś tak dobrego ciasta!!!
I nie mogę się z nim nie zgodzić, gdyż ciasto jest genialne.
Ale z tym, że jeszcze nigdy… to chyba przesadził 😉
Oczywiście było to stwierdzenie ironiczno-sarkastyczne…
Przecież wszystkie moje ciasta są genialne 😉 ale musiałam Wam o tym napomknąć 😉
Sam biszkopt jest wilgotny, dwukolorowy, z jabłkami,
smakiem i konsystencją podobny do ucieranych babek.
Krem jest budyniowo-maślany. Podzielony na część jasną i ciemną.
Część jasna zawiera brzoskwinie i jest lekko zakrapiana sokiem z brzoskwiń,
natomiast część ciemna zawiera kakao i jest iście przepełniona bakaliami i czekoladą.
Ambasador bo taka jego nazwa, doskonale pasuje do tego ciasta.
Jest na bogato, iście ambasadorsko, dostojne, niczym król pośród ciast 😉
Bardzo Wam polecam
Składniki na ciasto:
300 g mąki pszennej
6 jaj
250 g cukru kryształu
1 kostka margaryny
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 cukier waniliowy
2 łyżki kakao
2-3 jabłka lub inne owoce świeże lub z kompotu
Margarynę ucieramy na puch z cukrem i cukrem waniliowym,
stopniowo dodając po jednym żółtku.
Ciągle ucierając dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Ucieramy. Białka ubijamy na sztywno.
Dodajemy do utartej masy i delikatnie ucieramy do połączenia się składników.
Ciasto dzielimy na dwie równe części.
Do jednej dodajemy 2 łyżki kakao i mieszamy.
Formę prostokątna o wymiarach 24 x 35 cm wykładamy papierem do pieczenia.
Kładziemy kupkami na zmianę ciasto białe i ciasto ciemne.
Lekko rozprowadzamy.
Między kupkami wkładamy obrane, pokrojone w plasterki jabłka lub inne owoce.
Wkładamy do nagrzanego do 170 stopni piekarnika.
Pieczemy około 30 minut, sprawdzając patyczkiem czy ciasto jest już gotowe.
Odstawiamy do ostygnięcia.
Krem budyniowo – maślany:
6 żółtek
100 g mąki ziemniaczanej
350 g cukru kryształu
1 cukier waniliowy
125 ml mleka
625 ml mleka
2 kostki masła
Żółtka ucieramy z cukrem do białości.
Mąkę ziemniaczaną mieszamy z 125 ml mleka.
Wymieszaną wlewamy do utartych żółtek i mieszamy całość.
625 ml mleka zagotowujemy.
Na gotujące się mleko wlewamy nasze płynne wymieszane składniki.
Gotujemy na małym ogniu, ciągle mieszając do otrzymania konsystencji budyniu.
Odstawiamy do ostygnięcia.
Masło ucieramy na puch. Stopniowo, łyżka po łyżce dodajemy zimny budyń.
Ucieramy do otrzymania puszystego kremu.
Krem dzielimy na pół.
Do jednej części dodajemy bakalie, czekoladę, kakao.
Delikatnie mieszamy.
Do drugiej części dodajemy pokrojone brzoskwinie
i około 2-3 łyżek soku z brzoskwiń. Mieszamy.
Na ciasto nakładamy ciemny krem, na ciemny krem nakładamy krem jasny.
Posypujemy kakao przed podaniem.
Chłodzimy w lodówce i tam też przechowujemy.
Dodatkowo:
2 łyżki kakao
garść pokrojonych orzechów włoskich
garść bakalii
garść płatków migdałów
100 g pokrojonej czekolady mlecznej
1 puszka brzoskwiń
6 komentarzy
lena
22 stycznia 2015 o 6:52 pmSamo patrzenie na to ciasto wprawia mnie w kulinarną ekstazę, co by było jakbym je zjadła 😉
Marta
22 stycznia 2015 o 6:56 pmO jej,,, dziękuję za tak miły komentarz,,, a ciasto jest naprawdę genialne 😉
poproszę dokładkę
23 stycznia 2015 o 6:54 amprzekonujesz mnie do wszystkich ciast, na które normalnie nie miałabym ochoty 🙂 pięknie wyglądają!
Marta
24 stycznia 2015 o 10:39 pmDziękuję, bardzooo miło to słyszeć 😉
Agnieszka, Dom na obcasach
23 stycznia 2015 o 4:01 pmWspaniałe ciasto. Uwielbiam Twoje przepisy 🙂
Marta
24 stycznia 2015 o 10:38 pmDziękuję, bardzo mnie to cieszy.